Dj Decibel Presents Peter: Skupiony nad sob

Ref: Pomóż Boże daj mi znaleźć tą siłę
a będę działał tutaj błyskawicznie
skupiam się nad tym bez czego nie przeżyję
sercu najbliżsi rodzina wszyscy nielicznie
jesteście w moim środku, głowie, sercu, psychice
bo życie biorę na wartości nie na propozycje
i dzieki wam rozumie ten zawiły system
nawet, gdy szlak trafia konkretną wizję x2
Świat nas zmienia przez ten postęp dookoła
nie dziwi już nic nawet wykręcony małolat,
ktoóy siedzi nad kartkami wybiegł myslami gdzieś
i to wszystko tworzy całość wspólna jednolitą część,
masz mnie kawałek tekstu dzięki pracy mam gotowe
spełniam marzenia po troche chociaż opornie
nie polecę za złotem ani za tym co modne,
mam drogę, most po którym przejdą wybrani
z Błogosławieństwem idę bo bez Boga nie dałbym rady,
wiara podnosi słabych o ile ją pojmujesz
bez niej jak ślepy starzec osamotniony w wielkim tłumie,
odwraca się i znika rozpływa rozmazuje,
nie gotuje się krew zimno okrywa tą scenerię
a po chwili wiatr rozdmuchuje reszte,
dlatego mam to coś, co rozpala wnętrze
i ludzi którzy swoją obecnością podtrzymują serce
ginie samotnia świat chytrościa się zadławi
wezyrow i judaszów wyniosą trumnami,
pozostaną tylko równi wobec innych
rządy ucichną, morze zabierze winnych,
wszystkich tych którzy kręcą i żeruja naokrągło
mam antidotum na to swoje godło czyste chęci
talent, który rozwijam najcenniejszy,
nie chcę być pierwszy, tylko nie zapomniany
jak Polak, który przeżył nie jedną wojnę z niemcami,
z nożem na gardle był torturowany,
nie odpuścił dla narodu i został z nami,
taki autorytet jest najlepszym początkiem bycia
bo nie chodzi o to, aby tylko było widać,
poświęcać się dla opinii przereklamowane
wypchana postać, która ma nonstop ten sam dialekt,
każdy może rozszyfrować co jest grane...
Ref: Pomóż Boże daj mi znaleźć tą siłę
a będę działał tutaj błyskawicznie
skupiam się nad tym bez czego nie przeżyję
sercu najbliżsi rodzina wszyscy nielicznie
jesteście w moim środku, głowie, sercu, psychice
bo życie biorę na wartości nie na propozycje
i dzieki wam rozumie ten zawiły system
nawet, gdy szlak trafia konkretną wizję x2
Kolejny przedział otwarty kurtyna poszła w górę
zostałeś sam na scenie rusz się swoim życiem operujesz,
odpierasz atak sam atakujesz tłumy rozwalasz siebie dla innych naginasz dla nich reguły,
swoje i reszty poświecenie swoje dla ludzi,
wnosisz tyle ile potrafisz na maksimum
nie raz wolno w tęmpie żołwia jest opornie się przecisnać
bo dorastasz zmieniasz perspektywy jak głupi
a w tym wieku to normalne proste wszystko jest do dupy,
nic nie ma sensu nawet miłość bo nietrwała
wczoraj kochała, dziś przestała nawet nie wie sama,
w poważnych rzeczach zabawa na samą myśl parliż
palić czy marzyć, kochać czy zabić w tym świecie za nic nie można wybrać szczęśliwie wymagany składnik, gdzie on jest pytań jak lawin z wulkanów
czasem myślę, że uśmiech jest widmem utoniętych statków,
porażki jak mgła przysłaniają widok
plany w fatamorgany przeistaczają się szybko,
nawet nie wiesz jak bardzo prędkość światła wymięka
pieprzony horror, ale nie zabijesz go w procentach,
na chwile zapomnisz, ale wróci podwojnie
i gwarantuje ci jak zaczniesz nie skończysz na jutrze,
później przepraszam zbędne, gdy umrzesz,
trumna i pogrzeb i ulotne wspomnienie
wygasający znicz, który mówi niewiele,
a tak wiele za życia było szans na mete,
niejeden niewypał zatrzymał konkretnie,
przez to nie zniknie bezszelestnie nie odejdę zwyczajnie
nie poddam chociaż jestem mega partaczem,
nieraz z płaczem, z uśmiechem czysta bezradność
związane ręce nie powstrzymają przed szarża,
zdeterminowany Peter mowi diable baczność!
Ref: Pomóż Boże daj mi znaleźć tą siłę
a będę działał tutaj błyskawicznie
skupiam się nad tym bez czego nie przeżyję
sercu najbliżsi rodzina wszyscy nielicznie
jesteście w moim środku, głowie, sercu, psychice
bo życie biorę na wartości nie na propozycje
i dzieki wam rozumie ten zawiły system
nawet, gdy szlak trafia konkretną wizję x2