Eminem: Bad Guy

[Verse 1]
To tak jakbym był w tej ziemi, wygrzebując stary ból
Próbowałem wszystkiego by o tobie nie myśleć, nie działało
Jedyne co trzeba to jedna piosenka w radiu, jesteś z powrotem
Przypominając mi ponownie
Jak mnie olałaś i czułem się tak wypalony
Spędziłem wiele czasu próbując głęboko się zastanawiać
Może na początku muszę odrobinę podrosnąć
Cóż, wygląda na to, że przyśpieszyłem ze wzrostem
Lecz przychodzę po rozstrzygnięcie
Nie liczę na wytłumaczenie za to jak się ode mnie odwróciłeś
Wtedy, gdy najbardziej cię potrzebowałem
Och, myślałeś, że to koniec? Mogłeś zamknąć rozdział i ruszyć dalej ze swoim życiem jakby nic się nie stało?
Zrujnowałeś moje, lecz ty wydajesz się niewzruszony
Cóż, ja nigdy się nie pozbierałem
Lecz dzisiaj obiecuję ci że to przez co przejdziesz będzie gorsze od tego co ja przeżyłem
Nie przychodzi mi do głowy żaden lepszy pomysł na zdefiniowanie poetyckiej sprawiedliwości
Czy mogę żywić urazy? Umysł mówi: ,,zostaw to, jebać to"
Serce mówi: ,,Zostawię, gdy zakopię tę sukę żywcem
Schowam łopatę i odjadę w stronę zachodzącego słońca".

[Chorus: Sarah Jaffe]
Uciekam od sceny jakby to była moja ostatnia przejażdżka
Widzisz na wylot
Och, miałeś mnie przytwierdzoną pierwszy raz
Możesz zauważyć prawdę, lecz łatwiej jest uzasadnić
Co złe jest dobre i nie cierpię być złym gościem
Po prostu nie cierpię być złym gościem
(Podążaj za mną)

[Verse 2]
I pomyśleć że myślałem że byłeś zajebisty, kurwo
Pomyśleć, że ciebie czciłem, cholera
Myślisz że możesz ranić ludzi i nie ponosić za to konsekwencji?
Nie tym razem, lepiej przynieś sobie zestaw do szycia, kurwo!
Skończ ten szew, możesz rozpruć to co zszyłeś, przygłupie
Myślałeś że minie trochę czasu i zapomnę? Zapomnij!
Zostawiłeś naszą rodzinę w rozsypce
I oczekujesz ode mnie że o nim zapomnę, udam, że nigdy nie istniał?
Może odszedł lecz nie jest on zapomniany
I nie myśl, ponieważ nie był ważny
Tak długo że przestałem planować i po ciebie nie idę
Mylisz się, a to cholerstwo było zgniłe
I to jak go ograłeś, to samo co zrobiłeś ze mną
Czy ty zdajesz sobie sprawę przez co ja przeszedłem?
Uczucia które żywię? Wszystkie te stłumione urazy których się trzymam?
Nigdy nie zadzwoniłeś by spytać co ze mną
Listy - nie odpowiadasz na nie
Jebać to, jadę cię odwiedzić
I, chryste, z kim lepiej porozmawiać niż z tobą?
Powód moich problemów
Moje życie to śmietnisko, i wyżyję się na tobie
Poof, potem zniknę

[Chorus: Sarah Jaffe]
Uciekam od sceny jakby to była moja ostatnia przejażdżka
Widzisz na wylot
Och, miałeś mnie przytwierdzoną pierwszy raz
Możesz zauważyć prawdę, lecz łatwiej jest uzasadnić
Co złe jest dobre i nie cierpię być złym gościem
Po prostu nie cierpię być złym gościem
(Podążaj za mną)

[Verse 3]
Jeździłem przez część twojego miasta
Przez jakieś 9 jebanych godzin i 45 minut
W końcu znalazłem twój nowy adres, zaparkowałem na twoim podjeździe
Czuję jakbym czekał na ten moment całe swoje życie
I teraz do tego doszło, a moje usta są pełne śliny
Mój nóż jest wyciągnięty i skradam się obok twojego domu
Widzisz, to smutne, że do tego doszło
To takie rozczarowujące że musiałem tutaj przyjechać
By cię zobaczyć, lecz nie jestem tutaj dla twojej empatii
Nie potrzebuję twoich przeprosin, twojej przyjaźni czy sympatii
To właśnie zemsty szukam
Skradam się mściwie i docieram do twojego sypialnianego okna
Jakbym dosięgnął mój potencjał, wychyliłem się
Kontynuuję przyglądanie się, wciąż schylony, potem zaczynam
Pukać lekko w szybę, potem zaczyna się kruszyć, skradam się
Przez całą drogę na tyły ganku
Chłopie, drzwi nie są zamknięte, to nie powinno być takie proste
Nie planujesz zjawienia się włamywaczy?
Zaskoczony tym, że mnie widzisz? Brak języka w gębie?
Knebel, szmatka z chloroformem, prawie rozwalone płuca
Jakbyś chwycił za topór i nim się zamachnął, trzymam się planu
Zaciągnięty do bagażnika samochodu przez jednego ze swoich fanów
Ironia jest spektakularna, huh? Kto teraz jest pedałem?
I trzymaj swoją czapkę Bronco
Możesz zabrać sobie to gówno z powrotem bo oni ssą
Teraz jest tylko ja i muzyka, Slim, mam nadzieję, że to słyszysz
Teraz jesteśmy w samochodzie - zaraz będą moje najlepsze słowa
,,Jestem złym gościem który śmieje się z umierających ludzi"
I hej, tu jest mój ciąg dalszy do mojego
Mathers LP, tylko po to by przyciągnąć ludzi do kupna
Co myślisz o tym chwycie reklamowym? To powinno być fajne!
To ostatni album, ponieważ po tym już oficjalnie będziesz skończony
Eminem zamordowany przez M i M, Matthew Mitchell
Kurwo, nawet mam twoje inicjały
Na początku miałem zakopać cię obok mojego brata, ale jebać to
Od kiedy ty tak uwielbiasz swoje miasto zgadłem, jakim kurwa
Najlepszym miejscem będzie pogrzebanie cię żywcem
Jeszcze dwa zjazdy, czas się zbliża
Mam nadzieję, że nie zostaniemy zatrzymani, obawiam się, że nie mam prawka
Te syreny które słyszę? Zgaduję że 90 na autostradzie nie było najlepszym pomysłem, gdy gliny pokazują się w mim bocznym lusterku
(Och, Boże! Policja!)
Mam nadzieję, że foxtrot będzie na twoim pogrzebie
Nowy plan, Stan!
Slim: Szowinistyczna świnia jechała tym wielkim Lincoln Town Car"
Cóż, muszę spadać, prawie na moście
Duży bracie, to jest dla ciebie, Slim, to jest dla niego
I Frank Ocean: och, mam nadzieję, że potrafisz dobrze pływać
Teraz znowu powiedz, że nienawidzisz homo!

[Verse 4]
Ja również reprezentuję
Osoby obrażone twoimi żartami
Jestem koszarem w którym poszedłeś spać i obudziłeś się w nim
Jestem karmą zbliżającą się z każdym pociągnięciem długopisu
To najlepszy czas by pokazać skruchę za swoje grzechy
Nie, to jest beznadziejne, jestem tym wyparciem w którym tkwisz
Gdy wszyscy mówią że to wszystko zbliża się ku końcowi
Lecz ty odmawiasz by w to uwierzyć, znowu zaczynamy
Z powrotem przy ścianie, zbieram te wszystkie różnice
Toaleta jest zatkana, ta, bo mówię w cholerę gówna, ale wszystko to popieram
Lecz w tyle mojej głowy znajduje się głos który wykrzykuje
Po tym gdy ślady zostaną zniszczone, ja jestem brakiem twojego sumienia
Jestem tym dzwonieniem w twoich uszach
Jestem tym polipem na końcu twoich migdałków
Zjadający twoje struny głosowe po twoim koncercie
Jestem twoim czasem który prawie nadszedł, którego nie zdałeś sobie sprawy
Weź nieco wody
Lecz ja jestem tą zbyt wielką tabletką do połknięcia
Jestem tymi tyranami których nienawidzisz, którym się stałeś
Z każdym pedałem którego zaszlachtowałeś
Wracam do ciebie, każdą kobietę którą obraziłeś
Lepiej, lecz te podwójne standardy które posiadasz
Gdy chodzi o twoje córki
Reprezentuję wszystko, przyjąłeś wyzwanie
Ponieważ Marshall Mathers, rapowa persona
Jest połową fasady i Matthew i Stan symbolizują
Ciebie który nie zdaje sobie sprawy co ma póki to straci
Ponieważ po całym tym blichtrze i wytworności
Nie będzie już fanów, którzy krzyczą twoje imię
Kamery są wyłączone, smutne, ale wszystkich to dopada
Jestem twoim spóźnionym refleksem który mówi: ,,a nie mówiłem!"
Zwiastowanie wszystkiego co ma nadejść
Jestem przyszłością która pokaże ci co stanie się jutro
Jeżeli nie przestaniesz gdy cię zwyzywają
Największa rapowa ofiara do śmiania, ponieważ nie wiesz kiedy przestać
Kiedy nadejdzie czas by odejść, będę poczuciem winy
Ten bagaż który posiadasz, lecz gdy ty zbierasz wszystkie swoje rzeczy
Jeżeli jest cokolwiek co zostało ci do powiedzenia
Jeżeli to nie zrobi wrażenia, daruj sobie
Lecz zanim odpoczniesz
Lepiej upewnij się, że zbierasz wpierdol

Cóż, jestem po raz ostatni
Zanim to zniknie w ciemności i będzie skończone
Ujrzyj ostatni rozdział w tej sadze
Próbując odnowić światło złapane w butelce
Po raz drugi, ta magia która rozpoczęła to wszystko
To wszystko, tragiczny portret artysty
Torturowany, przetrzymywany w swoich obrazach
Ciemniej i mroczniej niż wszystko co można sobie wyobrazić
Nadciąga ogromne ukłucie w ciemności
Tak właśnie skończył ostatni Mathers