Maroon 5: Payphone (feat. Wiz Khalifa)

Jestem w budce telefonicznej, próbuję zadzwonić do domu, ale wszystko wydałem na Ciebie
Gdzie zniknęły tamte czasy? Kochanie, wszystko jest nie tak...
Gdzie te pieniądze, które zarobiłem?

Tak, ja, ja wiem, że ciężko jest wydawać choć trochę mniej..
To trudniejsze niż wyobrażenie,
że zarabiam tyle że hej
Mówisz, że czasem
nie umiesz się powstrzymać,
ale za późno by choć spróbować?
I cały nasz debet, który już wydałaś,
każde z naszych kont mogłem dawno zablokować

Zmarnowałem naszą kasę,
Ty wydałaś ją
Jestem teraz wygłodniały,
ciągle tkwię w czasie, w którym żyliśmy miłością,
Ale nawet my musimy coś jeść, nie najem się przecież samą ością.

Jestem w budce telefonicznej, próbuję zadzwonić do domu, ale wszystko wydałem na Ciebie
Gdzie zniknęły tamte czasy? Kochanie, wszystko jest nie tak...
Gdzie te pieniądze, które zarobiłem?

Jeśli moja wypłata będzie znów istnieć, chciałbym ciągle ją trzymać przy sobie.
Wszystkie Twoje obiecanki są pełne bzdur
Jeszcze jedno 'tym razem zaoszczędzę', a zrobi mi się niedobrze
i w toalecie resztę życia spędzę.

Zaplanowałaś znów zakupy na jutro,
bo mało Ci było wczoraj.
Dałem Ci mój rower do zastawienia,
ale Ty go oddałaś.
Nie możesz oczekiwać tylko gotówki,
ja nie oczekuję że Ty zarobisz chociaż z dwie stówki.
Wiem, że mówiłem to już i powtarzam się znowu,
ale każde z moich słów spływa rynną do rowu.

Zmarnowałem naszą kasę,
Ty wydałaś ją
Jestem teraz wygłodniały, ciągle tkwię w czasie, w którym żyliśmy miłością,
Ale nawet my musimy coś jeść,
nie najem się przecież samą ością.

Jestem w budce telefonicznej, próbuję zadzwonić do domu, ale wszystko wydałem na Ciebie
Gdzie zniknęły tamte czasy? Kochanie, wszystko jest nie tak...
Gdzie te pieniądze, które zarobiłem?

Jeśli moja wypłata będzie znów istnieć, chciałbym ciągle ją trzymać przy sobie.
Wszystkie Twoje obiecanki są pełne bzdur
Jeszcze jedno 'tym razem zaoszczędzę', a zrobi mi się niedobrze
i w toalecie resztę życia spędzę.

Jestem teraz w budce telefonicznej...

Człowieku, pieprz te bzdury
Ja będę wydawał wszystkie te pieniądze,
gdy Ty będziesz siedział i się zastanawiał.
Dlaczego Ty nie zorientowałeś się jeszcze,
że ona mnie sponsoruje, a ja nie będę się stawiał.
Wyszedłem z dna, teraz kiedy mnie widzisz, jestem oszałamiający.
I wszystkie moje samochody lśnią jak diament
i pachną pięknie choć jestem palący.
Mówisz jej o kasie, którą ja wydaje, a ona Ciebie oszukuje.
Zmieniła numer telefonu do domu, żebyś i tak nie mógł się dodzwonić.
Nie potrzebujesz kasy w tej budce telefonicznej i tak Ci się nie uda,
a my będziemy dalej Twoją wypłatę trwonić.
Rany, co za szkoda, mogliśmy Cię oszczędzić.
Bawiłem się naprawdę dobrze, a Ty wolałeś na oślep życie spędzić
Więc mówisz o niej, że jest taka wspaniała, tylko coś dużo w tym miesiącu wydała,Smutno mówić, że to nie takie po prostu.
Otwieram drzwi a Ty wracaj do swego przymusowego postu.
Wiz odchodzi, a Ty nie szukaj nas więcej.
Teraz to ja jestem tym, kogo ona chce,
więc możesz iść lecz przyślij wypłatę coś prędzej.

Jestem w budce telefonicznej, próbuję zadzwonić do domu, ale wszystko wydałem na Ciebie
Gdzie zniknęły tamte czasy? Kochanie, wszystko jest nie tak...
Gdzie te pieniądze, które zarobiłem?

Jeśli moja wypłata będzie znów istnieć, chciałbym ciągle ją trzymać przy sobie.
Wszystkie Twoje obiecanki są pełne bzdur
Jeszcze jedno 'tym razem zaoszczędzę', a zrobi mi się niedobrze
i w toalecie resztę życia spędzę.

Jestem teraz w budce telefonicznej...