Snow Patrol: New York

Gdybyś była tutaj, obok mnie
Zamiast w Nowym Jorku
Jeśli twój zakręt byłby zakrzywiony na mnie
Powiedziałbym ci, że cię kocham
Nawet zanim bym cię poznał
Ponieważ kochałbym proste myśli o tobie

Jeśli nasze serca są nie zniszczone
Cóż to za zabawa w naprawianie ich
Jest tak wiele czego ból może nauczyć nas oboje
Chociaż nie ma odległości, a jest cisza
Twoje słowa nigdy mnie nie opuściły
One są modlitwą, którą mówię każdego dnia.

Dalej, podejdź, chodź tu, chodź tu
Dalej, podejdź, chodź tu, chodź tu
Dalej, podejdź, chodź tu, chodź tu
Dalej, podejdź, chodź tu, chodź tu

Samotne neonowe światła
I ciepło oceanu
I ogień który rozpoczął się od iskry
Tęsknię za tym wszystkim, od miłości do rozpalania
I za szczęściem, które łamie mnie na dwoje

Gdybyś była tutaj, obok mnie
Zamiast w Nowym Jorku
W objęciach mówiłabyś, że nigdy mnie nie opuścisz
Powiedziałbym ci coś zwyczajnego
I to było tylko w ten sposób
Nie ma innego miejsa gdzie ja przynależę

Dalej, podejdź, chodź tu, chodź tu
Dalej, podejdź, chodź tu, chodź tu
Dalej, podejdź, chodź tu, chodź tu
Dalej, podejdź, chodź tu, chodź tu

Samotne neonowe światła
I ciepło oceanu
I ogień który rozpoczął się od iskry
Tęsknię za tym wszystkim, od miłości do rozpalania
I za szczęściem, które łamie mnie na dwoje
Tylko daj mi znak
To jest koniec i początek
Cichego chaosu, którzy przywiódł mnie z powrotem

Samotne neonowe światła
I ciepło oceany
I ogień którzy zapłonął by zgasnąć